wtorek, 30 lipca 2013

Zakręcone perypetie Peddie cz.17

Patricia
- Eddie kto to może być ? – zapytałam mojego chłopaka
- Nie mam pojęcia, sprawdzamy ? – zapytał
- Nie, chcę ten dzień spędzić z Tobą, nie będziemy się dziś z nikim kontaktować- powiedziałam
- Ooooo, trzeba było tak mówić od razu- powiedział chłopak po czym zaczął mnie całować, objął mnie w pasie, obrócił się tak, że znalazłam się pod nim, ściągnęłam mu koszulkę, on mnie pozbawił ciuchów, byliśmy rozpaleni i podnieceni i już całkiem nadzy. Czułam się świetnie. Ten chłopak tak namieszał w mojej głowie, nie musiał kupować mi żadnych prezentów, wystarczyło mi, że był tu ze mną, że był przy mnie.
Eddie
Ranek minął nam wyśmienicie, po wyjściu z sypialni, poszedłem się wykąpać, Pat również, tyle, że ona był wolniejsza. Postanowiłem odwdzięczyć się za miły poranek, i przygotować niespodziankę, zamówiłem śniadanie, głównie składało się z owoców i ciemnych tostów. Ulubione przysmaki Patrici. Do tego sok pomarańczowy, i voila. Gdy wyszła z łazienki, przebrała się, wyglądała pięknie, i jak sexownie. Miała na sobie granatową sukienkę bez szelek i na to cienki sweterek. Było tak gorąco, że obeszło się by bez swetra. Weszła do salonu, i patrząc na stół uśmiechnęła się, stałem z drzwiach, nie widziała mnie.
- Kocham Cię, wiesz?!- powiedziała
- Nie wiedziałem, ale już wiem, po dzisiejszym ranku, i twoim wyznaniu – powiedziałem i uśmiechnąłem się. Ona zrobiła to samo.
Patricia
Kocham ten jego łobuzerski uśmiech. Tonę w jego oczach jak na niego patrzę, chciałabym go mieć codziennie przy sobie. Zaczęliśmy zajadać się pysznościami, które przygotował Eddie, rozmawialiśmy  głownie o naszych planach na dzisiejszy dzień. Nagle przerwał nam mój telefon, Eddie za wszelką cenę nie chciał, żebym odebrała. Zabrał mi telefon, i zaczął mnie całować, dzwonek ucichł, a ja odpłynęłam w jego pocałunkach. Lecz po chwili po raz kolejny odezwał się dźwięk przychodzącego połączenia. Musiałam odebrać, sprawdziłam- była to Joy. Oddzwoniłam, powiedziała, że jest też w Australii, bo również idzie na ślub Thomasa i Any. Powiedziałam jej, że jestem w hotelu z Eddiem, i uzgodniłyśmy, że spotkamy się wieczorem. Joy mogłam ufać, wiedziałam, że nikomu nie powie. Zaplanowaliśmy z Eddiem że pójdziemy pozwiedzać, na południe wrócimy do hotelu, bo straszny upał, a później na spotkanie z Joy i może do kina. Wyszliśmy pooglądać miasto, było piękne. Zrobiliśmy masę zdjęć,  odwiedziliśmy jakiś park rozrywki następnie wróciliśmy do hotelu. Uderzyliśmy prosto pod prysznic, odświeżyć się, i przede wszystkim ochłodzić, a następnie do restauracji na jakiś obiad. Po obiedzie stwierdziliśmy, że chcemy się przespać, byliśmy zmęczeni. Zasnęliśmy, wszystko byłoby super, gdyby nie to, że ktoś zapukał znowu do drzwi, jednak teraz Eddie otworzył. Była to Joy z małym chłopcem. Był to jej siostrzeniec. Zaprosiłam Joy do sypialni, żebyśmy mogły spokojnie porozmawiać, a Eddiego zajęłyśmy opieką nad małym Timem. O dziwo, bawili się fantastycznie, mały bardzo polubił Eddiego, nawet powiedział mu, że chciałby mieć takiego tatę lub brata jak on. Joy opowiadała mi, że z Niną jest trochę niedobrze, jej ciąża jest zagrożona, i boją się o nią, być może to za wcześnie, natomiast Amber nie ma problemów, tylko jej ojciec jest trochę niezadowolony z tego faktu. Uważa że jest za młoda, i miałaby jeszcze czas. Joy poszła trochę późno, więc nie wybraliśmy się z Eddiem do kina. Usiedliśmy na balkonie i oglądaliśmy gwiazdy, rozmawialiśmy
-Widziałam, że świetnie dogadywałeś się z Timem, polubił Cię bardzo- powiedziałam
- Jest bardzo fajny, ja też go lubię- odparł Eddie
Zamyślił się, patrzył przed siebie, i nie reagował na moje gadanie.
- Eddie czy ty mnie w ogóle słuchasz? –zapytałam zdenerwowana
- Tak tak, a coś mówiłaś?- zapytał
- Nie nic wiesz.- powiedziałam ,wstałam i weszłam do pokoju. Stanęłam przy szafce, na której były nasze zdjęcia, Eddie chciał kilka mieć na papierze więc jej wywołał. Nagle poczułam, czyjeś ręce które obejmują mnie na brzuchu, był to Eddie, poczułam jego gorące usta na mojej szyi, przesuwał się z pocałunkami w stronę ust. Czułam miłe dreszcze na całym ciele, opanowała mnie fala przyjemnego ciepła. Zatopiliśmy się w pocałunku, który Eddie przerwał:
- Chciałbym Cię mieć częściej tylko dla siebie, stęskniłem się, pół dnia spędziłaś z Joy
- Ale my przed sobą mamy całą noc, chyba nie spędzę jej z Joy.- powiedziałam
- Na pewno nie. Spędzisz ją tylko ze mną- powiedział po czym wziął mnie na ręcę, oplotłam nogi wogół niego, żeby było mu wygodniej. Kierował się ze mną do sypialni, zgasiliśmy światła, świeciły się tylko małe świeczki. Cdn..

~Amanda

5 komentarzy:

  1. Super!
    Czekam na kolejny rozdział!
    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejka <3 To jest po prostu świetneee <33 Dodaj jeszcze jeden albo kilka przed wyjazdem prooszę i proszę żeby one były dłuższe xd

    OdpowiedzUsuń
  3. super więcej peddie

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny rozdział, już bym chciała kolejny ;) Tymczasem zapraszam do mnie także na Peddie ;) http://peddie-story-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń